Temat: Maela Luélle de Vitt Nie Lut 09, 2014 2:05 am
"I'm so pretty, I'm so talented, I'm so fucking self-confident!" » 18 lat » czwartoklasistka » muzyk » fortepian » wokal »
Codziennie wieczorami, gdy zmęczony nicnierobieniem tatuś wracał z biura w centrum Londynu przywieziony pod samą willę ciemną limuzyną, mała blond istota rzucała wszystkie zabawki, którymi rozpieszczali ją rodzice i spieszyła mu na powitanie. Lecz wzrost trzylatki nie pozwalał okazać swojej czułości wyżej niż kolanu mężczyzny, więc cierpliwy pan Bennet unosił lekką jak piórko córkę i czule przytulał. Przy wcześniej przygotowanej przez Magdalenę kolacji, która wraz z inną dziewczyną mieszkała w ich domu i musiała znosić wszystkie zachcianki rodziny, państwo de Vitt opowiadali sobie o spędzonym dniu, po czym przechodzili do swojego ulubionego tematu, czyli przyszłości ich p r a w i e dorastającej córki. Jak można się domyślić, nic nierozumiejąca Maela uśmiechała się przytakując podczas siedzenia na kolanach matki, gdy ta próbowała zaplatać z jej jasnych włosów skomplikowane warkocze, których nie powstydziłaby się żadna fryzjerka. Zdawać by się mogło, że między Akademią Muzyczną, do której chodziła pani Ètoile, poznaniem w niej swojego teraźniejszego męża, a później studiami medycznymi i trwającymi w nieskończoność specjalizacjami, aby w końcu zostać neurochirurgiem, nie miała czasu na uczenie się robienia fryzur, czy robótek ręcznych. A jednak w tych obu rzeczach mogłaby wystąpić po medal! Gdy Maela osiągnęła odpowiedni wiek, aby w końcu zacząć naukę od razu została posłana na miliony zajęć... a właściwie zajęcia zostały przysłane do niej. Rodzice nie mieli wiele czasu, by wozić córkę po mieście na różnorodne lekcje, począwszy od matematyki skończywszy na polowaniu na niedźwiedzie... Nawet przeniesienie pracy ojca z Londynu do przytulnych czterech ścian w ich domku nic nie pomogło. Charakter odziedziczyła w stu procentach po rodzicach, którzy co prawda byli najlepszymi ludźmi pod słońcem względem niej, wcale nie byli tacy potulni, gdy chodziło o innych ludzi. Jeśli całe życie dostawało się to, na co miało się ochotę, nie da rady nagle przyzwyczaić się do surowych zasad, jakimi kierowali się niektórzy nauczyciele. Wystarczyło zrobić słodkie oczka lub rozpłakać się i wydukać, że mamusia i tatuś chcieli odrobinę wolnego czasu spędzić z nią, a osoby uczące ją ulegały i prosiłyby, aby zrobiła to na następną lekcję. Poza tym wystarczyło jedno złe słowo ze strony "tej gówniary", aby noga prywatnego nauczyciela więcej nie postąpiła na ziemi de Vittów. Ba! Żeby nigdy nie postąpiła na niczyjej ziemi, która należy do jakiegoś bogacza z rozkapryszonymi dziećmi. A przecież nikt tego nie chciał. Nie dość, że Bennet i Ètiole wyrzucali w edukację swojej jedynej córki niemałe pieniądze, to jeszcze biorąc pod uwagę wpływy pana de Vitt, nikt nie chciał mu podpaść. W końcu nadeszła chwila, na którą wszyscy czekali z utęsknieniem! Meala Luélle de Vitt może kontynuować tradycję rodzinną i pójść do Akademii Muzycznej. Wszystkie osoby z rodziny matki i ojca mogły poszczycić się dyplomem ukończenia edukacji z bardzo dobrymi wynikami. Brzemię, które ciążyła na ramionach tej zaledwie piętnastoletniej dziewczyny wcale nie pomagało jej się oswoić ze zmianą otoczenia. Dzięki Bogu, tu wkracza pewność siebie i radzenie sobie w kryzysowych sytuacjach z łatwością, które odziedziczyła po rodzicach w genach. Pierwszy krok, który zrobiła w AM był rozpoczęciem nowego rozdziału jej życia. Szybko zadomowiła się w tym miejscu. W końcu bale i inne przyjęcia, mające miejsce w jej domu, nie różniły się aż tak bardzo od tych w Akademii. Jak wiadomo, poczta pantoflowa, to najlepszy środek komunikacji (jeśli oczywiście patrzeć na tempo rozprzestrzeniania, a nie trafność informacji). Zaraz więc na ustach wszystkich pojawiły się nowe wieści, że potomkini jednego z założycieli szkoły jest obecna w tym uroczym miejscu. Szybko znalazła się grupa tępych dziewczyn, które chciały jak najszybciej zostać jej przyjaciółkami. Niestety panna de Vitt nie miała ochoty znajdywać sobie eskorty, woląc poznawać świat muzyki z kilkoma zaufanymi osobami, a nie masą chichoczących na słowo sex idiotek. Biorąc przykład z domu - z kochających się rodziców, potrafiła okazać swoje dobre strony niewielu osobom, którym udało się poznać ją dokładnie. Historia lubi się powtarzać i właśnie dla tego, gdy coś nabroiła, wystarczyło przeprosić i dyskretnie przypomnieć innym z kim mają do czynienia. W końcu pozory damy, którym ulegają wszyscy obserwatorzy i znaczna część uczniów, to jej najlepsza przykrywka. Uwielbia zadzierać nosa i z sarkazmem i wyższością odnosić się do wszystkich wokół. Jak zwykle uchodzi jej to na sucho. Po pierwsze: takie sytuacje mają miejsce tylko wtedy, jeśli druga osoba doskonale zna podły (dla większości) charakter Maeli, po drugie: w pobliżu nie ma nikogo nieświadomego swojej błędnej opinii o uroczości dziewczyny. Potrafi szanować ludzi, co prawda sama wybiera sobie takie osoby. Czasami trzeba znieść jej narcystyczne humorki, ale nie będzie uprzykrzała życia osobie przeciętnej. Nie ma w tym żadnego celu, żadnej korzyści płynącej dla niej i jej najbliższych. Taka mniej więcej jest Maela Luélle de Vitt.
...
jasne blond włosy > uwodzące spojrzenie lodowato-błękitnych oczu > wydatne kości policzkowe > kształtne usta > 155 cm > szczupła > wyzywające kreacje na specjalne wieczory > czarny, beżowy, brązowy, wszelakie pastelowe > szpilki > złote ozdoby > kolczyki w różnych dziwnych miejscach > niski głęboki głos > spódnice > sukienki > ***
» jak była mała uczyła się strzelać z łuku » uczęszczała też na zajęcia szermierki » potrafi mówić po angielsku, hiszpańsku i niemiecku » jest przewodniczącą SAMu » najbardziej boi się zdrady » uwielbia liczi » świetnie jeździ na łyżwach » jest wygimnastykowana » zawsze marzyła, żeby grać na wiolonczeli jak jej matka » a właśnie: ociec grał na kontrabasie » uwielbia latte » gdy słyszy Lady Gage, chce się jej wymiotować, dosłownie. » nigdy nie umiała gwizdać » jest totalną przeciwniczką alkoholu, w grę wchodzi tylko żarówka wina raz na jakiś czas
Abbey Lee Kershaw
Elliana C. Lott Administrator
Temat: Re: Maela Luélle de Vitt Nie Lut 09, 2014 2:06 am